niedziela, 7 kwietnia 2019

Ziemia vs ludzie. Bądź EKO. Ale sztuka ;)

Ahoj!

Przychodzimy niespodziewanie z ostatnim eko-postem – taki psikus. ;)
Tym razem jednak nie naukowo, poważnie, ale bardziej kolorowo, ze sztuką w tle. Dziś spróbujemy zobaczyć piękno.
Proszę się rozsiąść i zaczytać się. ;]




Zazdrość banity
Renacie

Ogrody wzniosły wieżowce dla wróbli.
W krzewach tui albo cisów
mieszkają szaropióre rodziny śmieciuchów.
Ale oprócz wróblich slumsów
zbudowały w czerwcowych głogach
wille dla słowików, na drzewach czereśni
ustroiły pokoje dla szpaków
i gilów w czerwonych kubraczkach.

Ogrody także miały swój początek
i koniec – niekiedy łagodny, przenikający w sady
albo w uprawne zagony.
Lecz wiele z nich kończy swój żywot na pętlach
asfaltowych szos. Tam żyją wygnańcy: sroki
w patyczkowych szałasach na postrzępionej brzozie,
kawki i wrony w chudych koronach topól.

Reszta skrzydlatych bóstw dostąpiła łaski -
zamieszkuje pałace lasów.
Tam może śpiewać lisom lub sarnie.
Niekiedy w ów matecznik przybywa człowiek.
Oszołomiony muzyką, iskrami rosy na popielatych woalkach
znosi w takich chwili jajo myśli: o swojej nagiej biedzie
i że odarty został ze szczęścia powrotu
do zielonych pałaców lasu.

Wtedy cierpko zazdrości błogosławiony, i za ten grzech
pokutuje wieczną banicją w pajęczynach ulic,
które tak pilnie budował. Przez wieki.

Jan Tulik, z tomiku Godzina drogi


***











Mamy dla Was także kilka "eko-smaczków".
A oto i one:

Dom urządzony w duchu architektury po recyklingu:


Więcej na jego temat znajdziecie pod adresem: https://gadzetomania.pl/53122,eko-sztuka

Eko-obrazy Jane Perkins:






Kilka słów o autorce: https://purpose.com.pl/pluseco/art-sztuka_recyklingu.html



Jeżeli myślicie, że ekologiczna sztuka, to tylko rzeczy wykonane z plastiku lub papieru, to mam dla Was coś, co mnie bardzo urzekło.
Tą i wiele innych ekologicznych instalacji autorstwa hiszpańskiej artystki znajdziecie pod aresem: https://www.ainhoagarmendia.com/.

A na koniec, coś ode mnie. Jakiś czas temu, robiąc zapasy jedzenia dla mojego kota w Biedronce trafiłam na urocze ołówki, wykonane ze zużytego papieru. Mało tego - ołówki mają zaaplikowane ziarenka, które można zasadzić. Czyż to nie piękne? :p


Uwielbiam zegarki i mam ich już tyle, ile wagonów w lokomotywie Juliana Tuwima, ale co tam :) Moja ostatnia zdobycz to zegarek solarny w 100% wykonany w myśl reguły recyklingu. Nie wymaga baterii, wystarczy wystawiać łapkę do słońca. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :)



źródło zdjęć:
https://pl.pinterest.com/search/pins/?q=nature%20animals&rs=typed&term_meta[]=nature%7Ctyped&term_meta[]=animals%7Ctyped

***

Zostając w klimacie pisania i ekologii, wydaje się, że każdy wie, zwłaszcza po naszym cyklu, jak chronić środowisko, będąc częstym użytkownikiem kartki i ołówka. ;)
A jak to się ma w drugą stronę - z czytaniem?
Jeszcze niedawno czytaliśmy wszyscy książki papierowe. Technologia pozwala nam jednak iść o krok dalej i zamienić książki tradycyjne na elektroniczny czytnik. I tu może w głowach wielu osób pojawić się pytanie, czy jest to wersja bardziej przyjazna środowisku, czy jednak książki pozostają lepszym wyborem dla osób, które chcą być eko?
Znalazłam ciekawy artykuł, który może rozwiać nieco wątpliwości. Albo wręcz przeciwnie, ale na pewno daje do myślenia. ;]

E - book czy papierowa książka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz