jeśli nadal nie jesteście pewni, czy wybrać się na ten film, może pomoże Wam w tym kolejne spojrzenie na fabułę.
Poszłam na film z
wielką ciekawością, nie tylko dzięki trailerowi, który
zapowiadał niezły obraz z ciekawą historią, ale też dla samego
faktu, że to film tak różny od dotychczasowych.
Szczerze mówiąc, nie
zawiodłam się. Podobał mi się nie tyle po całości, ale głównie
pojedyncze sceny i drobne szczegóły ukrywające się raz w
scenografii, na trzecim planie, innym razem w rozmowach bohaterów.
Nawiązanie do znanych filmów było jak dla mnie atutem, w takim
sensie, że były to sceny już sprawdzone, więc dobrze się je
oglądało, a ciekawi sam ich dobór w filmie i zrobienie z nich
niezłej historii. Dla ludzi,którzy je znają mogła to być okazja
do zobaczenia nowego spojrzenia na nie.
Według mnie, nie ma
powodu przywiązywać wagę do szczegółów, które mogły coś w
nim popsuć, gdyż jest to film dla dobrej
rozrywki, nie zaś naukowy czy mający czegoś nauczyć o specyfice
tego gatunku. Co nie znaczy, że sam nie zawiera przekazu. Dla mnie
opowiada o tym, jak ważna jest w życiu człowieka miłość,
przywiązanie, ale też wolność i rozwój. Każde z tych dążeń
ma swoje odzwierciedlenie w poszczególnych wątkach i właśnie te
niezaspokojone potrzeby w nich widziałam.
Słyszałam, że dla
niektórych negatywną cechą był w pewnym momencie wystrój, jakoby
pojawiło się zbyt wiele przedmiotów, tak antyków jak nawiązujących do przyszłości, co miało niejako zacierać akcję. Jak dla mnie było wręcz
przeciwnie. Fascynował mnie pokój, w którym przyjmowała na
herbatkę starsza Pani. Pojawiające się tam i przeplatające ze sobą
pozytywki, postać z głową zwierzęcia ubrana w indiański strój,
stare meble w połączeniu z robotami, świecącymi butami starszej
pani, jej elektrycznym „psem” dawały wspaniały efekt
zatrzymania się pomiędzy dwoma odległymi światami i próbę
uporządkowania tej niespójności w swojej głowie. Zaraz potem
surowy wystrój pokoju Adama, wręcz spartańskie warunki,
przywodzące na myśl proste życie, myślenie czyste, bez
komplikacji, szczere i nie do końca jeszcze zagospodarowane jak i
pamięć głównego bohatera. Biuro – czyste, uporządkowane, ale
sztuczne i zdradliwe, jak cały ten system. Można by tak analizować
każde pomieszczenie czy sytuację a myślę, że wyjdzie na to, że
te sceny są bardziej przemyślanie niż może się na początku
wydawać.
![]() |
źródło: google.pl |
Ogólnie rzecz ujmując,
zdaje mi się, że warto pójść na ten film. Nie tylko ze względu
na to, że jest inny niż wszystkie, że ma coś do przekazania i że
jest nieźle zrobiony. Warto pójść po to, żeby samemu poszukać w
nim tych pragnień, które nękały ludzi od tylu już pokoleń i
jeszcze będą nękać; by znaleźć dla siebie przesłanie filmu,
poznać historię miłości silniejszej od czasu i przestrzeni;
zobaczyć w nim to, czego inni nie potrafią dostrzec. I by
odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie chcielibyśmy mieć owego,
magicznego pudełka, czy aby już go gdzieś nie mamy? A może lepiej
nawet go nie szukać?
Alicja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz