czwartek, 2 listopada 2017

Co myślimy o "Człowieku z magicznym pudełkiem"? - pragnienia i odnalezienie tego, co nie daje się odnaleźć."

Witajcie,
jeśli nadal nie jesteście pewni, czy wybrać się na ten film, może pomoże Wam w tym kolejne spojrzenie na fabułę.

Poszłam na film z wielką ciekawością, nie tylko dzięki trailerowi, który zapowiadał niezły obraz z ciekawą historią, ale też dla samego faktu, że to film tak różny od dotychczasowych.
Szczerze mówiąc, nie zawiodłam się. Podobał mi się nie tyle po całości, ale głównie pojedyncze sceny i drobne szczegóły ukrywające się raz w scenografii, na trzecim planie, innym razem w rozmowach bohaterów. Nawiązanie do znanych filmów było jak dla mnie atutem, w takim sensie, że były to sceny już sprawdzone, więc dobrze się je oglądało, a ciekawi sam ich dobór w filmie i zrobienie z nich niezłej historii. Dla ludzi,którzy je znają mogła to być okazja do zobaczenia nowego spojrzenia na nie.

Według mnie, nie ma powodu przywiązywać wagę do szczegółów, które mogły coś w nim popsuć, gdyż jest to film dla dobrej rozrywki, nie zaś naukowy czy mający czegoś nauczyć o specyfice tego gatunku. Co nie znaczy, że sam nie zawiera przekazu. Dla mnie opowiada o tym, jak ważna jest w życiu człowieka miłość, przywiązanie, ale też wolność i rozwój. Każde z tych dążeń ma swoje odzwierciedlenie w poszczególnych wątkach i właśnie te niezaspokojone potrzeby w nich widziałam.

Słyszałam, że dla niektórych negatywną cechą był w pewnym momencie wystrój, jakoby pojawiło się zbyt wiele przedmiotów, tak antyków jak nawiązujących do przyszłości, co miało niejako zacierać akcję. Jak dla mnie było wręcz przeciwnie. Fascynował mnie pokój, w którym przyjmowała na herbatkę starsza Pani. Pojawiające się tam i przeplatające ze sobą pozytywki, postać z głową zwierzęcia ubrana w indiański strój, stare meble w połączeniu z robotami, świecącymi butami starszej pani, jej elektrycznym „psem” dawały wspaniały efekt zatrzymania się pomiędzy dwoma odległymi światami i próbę uporządkowania tej niespójności w swojej głowie. Zaraz potem surowy wystrój pokoju Adama, wręcz spartańskie warunki, przywodzące na myśl proste życie, myślenie czyste, bez komplikacji, szczere i nie do końca jeszcze zagospodarowane jak i pamięć głównego bohatera. Biuro – czyste, uporządkowane, ale sztuczne i zdradliwe, jak cały ten system. Można by tak analizować każde pomieszczenie czy sytuację a myślę, że wyjdzie na to, że te sceny są bardziej przemyślanie niż może się na początku wydawać.

źródło: google.pl

Ogólnie rzecz ujmując, zdaje mi się, że warto pójść na ten film. Nie tylko ze względu na to, że jest inny niż wszystkie, że ma coś do przekazania i że jest nieźle zrobiony. Warto pójść po to, żeby samemu poszukać w nim tych pragnień, które nękały ludzi od tylu już pokoleń i jeszcze będą nękać; by znaleźć dla siebie przesłanie filmu, poznać historię miłości silniejszej od czasu i przestrzeni; zobaczyć w nim to, czego inni nie potrafią dostrzec. I by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie chcielibyśmy mieć owego, magicznego pudełka, czy aby już go gdzieś nie mamy? A może lepiej nawet go nie szukać?


                                                                                                                      Alicja

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz